wtorek, 11 czerwca 2013

Znajdź wyjście, ablo giń!

Autor: James Dashner
Tytuł oryginalny: The Maze Runner
Tytuł polski: Więzień Labiryntu
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2011 (Polska) | 2009 (Świat)
Ocena: 6/10











James Dashner i jego seria książek o Thomasie zyskała ogromną popularność. Książki porównuje się nawet do moich ukochanych "Igrzysk Śmierci" Suzanne Collins. Zanim autor odniósł sukces, napisał kilka książek dla młodszych czytelników. Mnie jednak zainteresował właśnie "Więzień Labiryntu". Dlaczego? Lubię powieści dystopijne, a do tego nie mogłem oprzeć się napisowi z okładki - "najlepsza trylogia od czasu Igrzysk Śmierci".

O czym jest książka? Głównym bohaterem jest Thomas, który nagle znajduje się w Strefie. Nie pamięta niczego z poprzedniego życia. Oprócz niego jest tutaj też kilku innych chłopców, którzy podobnie jak on, niczego nie pamiętają. Razem muszą rozwikłać tajemnicę Labiryntu, w którym znajdują się Bóldożercy. Ich spokojne życia zmienia się, kiedy do Strefy trafia właśnie Thomas, a zaraz po nim Teresa.

Sam pomysł na książkę jest dobry, podoba mi się. Według mnie początek był trochę nudny, ale warto było się przemóc przez te kilka rozdziałów, żeby dojść do środka książki. Tam akcja się rozwinęła i czytałem z dużym zaciekawieniem. Myślałem już, że tak będzie do końca, jednak końcówka trochę mnie zawiodła, znów zrobiła się lekko nudna. Podobało mi się, że z rozdziału na rozdział zawsze coś mogło nas zaskoczyć, nigdy nie można było być pewnym czy wiemy co się stanie. Najbardziej denerwowała mnie zaś "gwara" Streferów. Rozumiem, że trzeba było zastąpić czymś słowa, które w oryginale mogłyby brzmieć trochę wulgarnie, ale nie lepiej użyć jakiegoś synonimu? To byłoby dla mnie lepsze niż wplatanie nowych słówek i zwrotów.

Co do całości książki, mam mieszane uczucia. Gdyby całość była taka jak ten środek, który mi się podobał, byłoby fajnie. Nie wszystko jednak było tak fajne. Mimo wszystko, chętnie sięgnę po kolejne części trylogii, żeby przekonać się co dalej przydarzyło się bohaterom.


Follow my blog with Bloglovin

Archiwum